Wyspy Komandorskie - Aleuci, krowa morska i ...
Półwysep Kamczatka jest miejscem podróży coraz większej ilości Polaków, których przyciąga natura północy, jeszcze nie wszędzie tknięta ingerencją człowieka, a także nazwisko znakomitego polskiego uczonego Benedykta Dybowskiego. Jego zasługi dla mieszkańców tego zakątka świata są powszechnie znane.
Vitus Bering, duński komandor w służbie rosyjskiego cara Piotra I odkrył w 1741 roku jeszcze jedno miejsce, do którego poznania w późniejszych wiekach przyczynili się także Polacy Odkrył je przypadkiem. Sądząc, że dopływają do stałego lądu w grudniu tegoż roku niespodziewanie, zagnani przez grudniowy wiatr znaleźli się u wybrzeży Wysp Komandorskich. Ponieważ niesprzyjająca, grudniowa aura udaremniła Im dalsze żeglowanie, zdecydowali się na zimowanie na jednej z nich.
Odkrycie to okazało się zresztą tragiczne w swoich skutkach dla samego komandora, gdyż nie przetrzymał trudnych dla Europejczyka warunków zimowania i zmarł tego samego roku. Największa z odkrytych wysp ( 1600 km2 ), na której został pochowany została nazwana jego imieniem.
Źródło: mapa wyspy Berynga, Józefa Morozewicza XX w. |
Cztery wyspy położone na Morzu Beringa i częściowo w basenie Oceanu Spokojnego, na wschód od Półwyspu Kamczatka oddzielone od niej Cieśniną Kamczacką zostały na cześć odkrywcy nazwane WYSPAMI KOMANDORSKIMI (KOMANDORSKIJE OSTROWA). Wyspa Miedziana nazwana tak prawdopodobnie z powodu znalezionych na niej żył miedzi (Ostrow Miednyj), wyspa Toporkow (Ostrow Toporkow), Wyspa Beringa – największa z nich i skała Arij Kamień, a wiele mniejszych, nienazwanych przez człowieka wysepek nie doczekało się nazwy. Łącznie ich powierzchnia stanowi niewiele ponad 1800 km. Tylko część jej podłoża jest wulkanicznego pochodzenia, reszta to skały osadowe. Wyspy Toporkow i skała Arij Kamień od samego początku nigdy nie były zamieszkane, nie znaleziono na nich także źródeł wody pitnej.
Wyspy te to przede wszystkim królestwo morskich ssaków: wydr morskich, kotika, czyli kota morskiego, bobrów, ptaków morskich, z których nie wszystkie docierały do wybrzeży Kamczatki, jak na przykład maskonury. W głębi lądu zadomowił się jedyny czworonóg - piesiec (lis arktyczny, nazywany także lisem błękitnym) poszukiwany przez myśliwych dla swojego cennego futra. Prawdopodobnie przypłynął tutaj na krze lodowej. Z opisów, które zachowały się wynika, że żywił się wszystkim co wyrzuciło morze i dlatego bardzo szybko się rozprzestrzenił. Kiedy na wyspach pojawili się ludzie wykazywał się niepospolitym sprytem przy wykradaniu im żywności. Żadne, nawet drastyczne kary stosowane przez ludzi takie jak chłosta, czy odcinanie zwierzęciu ogona nie skutkowały. Zwierzę pozbawione swojej naturalnej części ciała pokręciło się w jej poszukiwaniu, wymykało się z rąk swoich oprawców i nadal powracało w najmniej oczekiwanych momentach pozbawiając ludzi cennej dla nich żywności.
Zabawny to był widok, czytamy we wspomnieniach profesora Benedykta Dybowskiego, kiedy zwierzę kręciło się w kółko w poszukiwaniu swojej naturalnej ozdoby, ale nie mogąc jej odnaleźć nadal pozostawało drapieżne i nieuchwytne [1].
Kiedy II Wyprawa Kamczacka dotarła do wybrzeży wysp jej uczestnicy spotkali jeszcze krowę morską, dużego morskiego ssaka liczącego do 35 stóp angielskich długości, ważącego ok. 250 pudów (ok.4 ton), zaliczanego do rzędu syren. G.V. Steller, przyrodnik pozostawił jej opis. Korzystał z niego między innymi Benedykt Dybowski. Krowa morska to zwierzę niezgrabne i niepodejrzliwe ...
Kiedy dotarł na Wyspy Komandorskie krowa morska była już całkowicie wytępiona, ale nie wiadomo co faktycznie stało się powodem jej wytrzebienia, z pewnością nie jej mięso, które było podobno smaczniejsze niż innych ssaków morskich. Nie wiadomo też czy uda się komukolwiek rozwikłać tą zagadkę. Europejscy poszukiwacze skarbów wywozili jej znalezione szkielety do Europy sprzedając do Muzeów i prywatnych kolekcji tak długo jak długo można je było znajdować Przede wszystkim z okolic osady Gawińskiej na Wyspie Beringa, z której łatwo było je dowozić do najbliższego portu morskiego.
Aleuci doskonale zdawali sobie sprawę z tego jak cenne było to zwierzę. Chcąc odwdzięczyć się profesorowi Benedyktowi Dybowskiemu za sprowadzenie na Wyspy Komandorskie stadka reniferów, wykopali jej szkielet w wiadomym tylko sobie miejscu i podarowali w dowód wdzięczności Niestety ich dar znajduje się w odległym od Warszawy Lwowie w Muzeum im. Dzieduszyckich, gdzie trafił razem z innymi cennymi eksponatami przywiezionymi z Dalekiej Północy przez profesora, który spędził tam ostatnie lata swojego życia. W Muzeum Instytutu Zoologii w Krakowie znajduje się replika jej łba. Opowiadał mi przed laty jego pracownik, że przez lata II Wojny Światowej Niemcy starali się odnaleźć go dla siebie, ale dzięki poświęceniu Polaków, którzy ukryli go w znanym sobie miejscu przetrwał trudne wojenne lata.
Źródło: N.W Gribnicki, Komandorskije ostrowa, Otdeł Ziemlodjelja, Sankt Petersburg, 1907 r. |
Ciekawe badania nad fauną Wysp Komandorskich prowadził na przełomie XIX i XX wieku N. A. Grebnicki, przyrodnik również polskiego pochodzenia. W zachowanym opracowaniu Komandorskije Ostrowa zestawił wszystkich najważniejszych przedstawicieli świata zwierzęcego, a także wykonał na Wyspach Komandorskich ponad dwieście fotografii na których utrwalił zarówno życie mieszkańców tych wysp Aleutów, a także ich faunę.
Wyspy Komandorskie nie są miejscem, które zachęca ludzi do osiedlania się. Tam nie ma co robić, ludzie stamtąd uciekają, tak zapewniali mnie mieszkańcy Pietropawłowska Kamczackiego, kiedy po raz pierwszy pytałam o możliwość dotarcia na wyspy. Oddalone od Półwyspu o około 90 mil morskich. Na przestrzeni ponad stu lat ilość mieszkańców zamieszkujących wyspy zmienia się nieznacznie. W czasach kiedy Wyspy Komandorskie odwiedzał profesor Dybowski zamieszkiwało na nich około 500 osób, z których większość stanowili Aleuci i ludność mieszana (aleucko–europejska), czyli tak zwani Kreole.
Współcześnie zamieszkuje wyspy niewiele ponad dwa tysiące mieszkańców [2].
Nata, Rosjanka jest żywym zaprzeczeniem teorii, że na Wyspy Komandorskie nie ma po co przyjeżdżać. Przeprowadziła się na Wyspę Beringa około 10 lat temu. Ten urodził się już tam, opowiada przedstawiając mi swojego syna, rezolutnego dziesięciolatka, który od razu chce się nauczyć słów polskiego powitania. Dzięki systemowi distance learning jest pracownikiem Kunstkamery w Sankt Petersburgu, dzięki temu może co pewien czas podróżować do Pietropawłowska, a stamtąd do Europy, albo innych zakątków świata.
Kilka miesięcy temu uruchomione zostało pierwsze regularne połączenie wysp z portem lotniczym na Półwyspie Kamczatka w Elizowie koło Pietropawłowska. Ale jak wszystko, co nowe w tamtym zakątku świata bilet na te loty jest trudny do zdobycia.
Ale i na to można znaleźć sposób. Nata śmieje się figlarnie: Inni rezygnowali, a mnie w końcu dali, dzwoniłam do nich przez pól roku, męczyłam i w końcu dali. Dostałam go, a inni zrezygnowali.
Z jej słów przebija twardość i zdecydowanie, ale tutaj trzeba być takim, żeby móc przetrwać. Północ nie pozwala człowiekowi na sentymenty, ani roztkliwianie się Nata zajmuje się badaniem miejscowej tradycji oralnej i spuścizną po polskich zesłańcach. Oni chyba nie mogli wszystkiego wzdycha zazdrośnie, te badania musiał prowadzić ktoś jeszcze.
1 | 2 |
Portal Arktyka poleca
Kamczatka i jej ludy autochtoniczne
Unikatowe opracowanie Marii Dybowskiej na temat życia, pracy i twórczości znakomitego polskiego uczonego - Benedykta Dybowskiego. Opisy ludów autochtonicznych zamieszkujących Syberię.
mariadybowska[at]interia.pl
Szerokie spektrum zagadnień związanych z ludami rejonu arktycznego i subarktycznego powoduje, iż obok tematów ściśle powiązanych z autochtonami tych regionów, pojawiać się będą również teksty o nieco innej tematyce. Głośnym echem odbija się obecnie problem globalnego ocieplenia, które bezpośrednio przekłada się nie tylko na jakość ale i styl życia Ludów Północy. Te problemy 'makro', dotyczące Arktyki, jak i wiele cech wspólnych dla wszystkich autochtonów Północy zostały zaszeregowane jako tematy ogólne i można je znaleźć pod poniższym linkiem.
Z uwagi na to, iż różne 'kraje arktyczne' prowadzą odmienną politykę wobec tego regionu oraz posiadają w różnym stopniu rozwiniętą infrastrukturę i plany zagospodarowania Północy, poniższy podział został dokonany regionalnie - według mapy.
Ameryka AzjaNie udało się uniknąć pewnych punktów stycznych między poszczególnym krajami jednak samo życie pokazuje, że polityczne podziały i granice państwowe nie stanowią już takiej bariery jak w czasach zimnej wojny. Natomiast nowe możliwości komunikacji i aktywizacja tubylczych społeczności łączą je jak nigdy dotąd. Zatem ów podział przyjmijmy umownie jako bardziej porządkujący układ portalu, niż stricte odnoszący się do rzeczywistości.